Łączna liczba wyświetleń

środa, 2 września 2015

Wakacje #3 zagrałem w filmie :)

No dobra no jako statysta ale jednak :P

Zapewne Was też dopadła wrześniowa atmosfera.
A jeśli został jeszcze miesiąc - wykorzystaj go dobrze studencie!!!

Czy wakacje się skończyły ?
I tak i nie... Jak to?
- formalnie i fizycznie  to tak 
- jednak w naszej pamięci nie , nie i NIE! 

Ale wracając do tytułu posta...
Ostatniego dnia wakacji czyli 31 sierpnia...
Byłem na planie filmowym w Krakowie :)
A konkretniej przed kładką Ojca Bernatka  

Post z dedykacją dla:
 -reżysera i autora scenariusza
Dariusza Reguckiego
- Piotra Gronostalskiego 
- całej ekipy na planie filmowym 
- Statystów: Agnieszki, Leszka  
i Aleksandry która ze mną pojechała <3
- oraz... przemiłych Krakowian wskazujących nam drogę a zwłaszcza tych bardzo "wierzących w nas" że zdążymy na pociąg " z buta"





O samym filmie piszą: 

Bóg w Krakowie” ma być filmem o tęsknocie człowieka za Stwórcą i Jego miłością – zapowiadają twórcy produkcji, do której zdjęcia potrwają do końca września. Premiera przewidziana jest na maj przyszłego roku."

Jak było na planie ? 

Na planie jak to na planie - śmiesznie ale i nerwowo , głośno ale i absolutnie cicho , pewnie ale i stresująco , tak jak napisany został scenariusz ale z poprawkami wynikającymi z chwili i natchenienia!

Ale to tylko moja opinia droczy Czytelnicy :)

aktorzy przygotowują się do sceny...
Kamera i... Ustawienia , zmiany , poprawki na światło... :) 
Kamera i...
Akcja!

A oprócz tego było prześwietnie :) 
Poznałem fajnych ludzi , uczyłem się od profesjonalistów , zjadłem prawdziwą przepyszną Włoską pizzę u (jak to Aleksandra stwierdziła)  "Włocha pasjonata " który skrzyczał mnie średnio dobrym Polskim pomieszanym z Włoskim że to nie McDonald żebym prosił o sos czosnkowy xD , posiedziałem i odpoczywałem nad Wisłą z Aleksandrą..
 ( Odrą!!! - przyp. Aleksandry - która nie zapomni mi że pytając o drogę z lekkich nerwów ale i adoptacji z terenem  poczułem się Opolaninem i... potwierdzając drogę na ul, Mostową pomyliłem... XD... )

Więc ostatni dzień wakacji będę miał na długo w pamięci! 
Was z kolei zachęcam do tego by właśnie tak jak my brać udział w wszystkim co może wydawać się szalone i odległe zwłaszcza jak zapala się lampka "nieee ja się do tego nie nadaję/ boję się jestem nieśmiały/a" 
(ba nawet jak to by było " na straty" - trzeba Wam wiedzieć czytelnicy że statysta to w ramach wolontariatu a nie za grube "miljony") 

I tak spędziłem ostatni dzień wakacji wracając pociągiem IC do Opola na który ledwo co , biegnąc zdążyliśmy xD a potem przesiadka do MZK więc po 23 byłem domu gdzie czekała na mnie wyprasowana na jutro biała koszula... eh...

A długo zasnąć nie mogłem przeglądając zdjęcia , myśląc i wspominając z uśmiechem 


( a piszę teraz bo mam tak "WYJĄTKOWY" plan lekcji że zaczynam... na popołudniową zmianę XD) 




3 komentarze:

  1. "a długo zasnąć nie mogłem..." myslę, że ten Włoch z pizzerii mógł mieć ten sam problem, kiedy sobie przypomniał jak jego oryginalną pizzę chciałeś potraktować sosem czosnkowym. A mina faceta kiedy pomyliłeś Wisłę z Odrą bezcenna, tak samo jak tych, którym powiedzieliśmy , że na dworzec idziemy piechotą :D :D Tak to był niepowtarzalny dzień.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo WAS proszę:
oceniajcie twórczość a nie mnie oraz podpisujcie komentarze chyba że chcecie być anonimowi... Jednak mówię WAM tylko tracicie na tym!!!